Tę wodę perfumowaną dostałam w prezencie od rodziców na Boże Narodzenie 2013. Kupiona była na promocji, za ok. 120 zł. Od razu wiedziałam, że tak drogiego zapachu nie mogę zużyć na byle okazje, więc odłożyłam go na bok, żeby nie kusił. Pierwszy raz użyłam go na studniówkę. I muszę przyznać, że czułam go przez całą imprezę, a ponadto wyczuwalny był przez osoby w moim otoczeniu. Jest mocny, ale nie duszący, co bardzo sobie cenię w perfumach. W tej chwili mam zużyte niecałe 1/4 objętości, bo nie chcę go zmarnować. Dla wzmocnienia efektu można też spryskać delikatnie ubranie (nie zostawia żadnych śladów!). Podoba mi się w nim też śliczne opakowanie, zarówno flakonik jak i kartonik (mam taką manię, że wszystkie perfumy trzymam w kartonikach). Zatem za tę cenę warto. Widziałam że Yves Rocher ma inne kosmetyki o tym zapachu, jednak są bardzo drogie... Ogromnie się cieszę, że mogłam go wypróbować i być może kupię nowe opakowanie, chyba że znajdę zapach, który spodoba mi się jeszcze bardziej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
środa, 13 maja 2015
Original Source żel pod prysznic wanilia&malina - recenzja.
Ponieważ dzisiaj po miesiącu wreszcie będę mogła wykąpać się we własnym domu pod nowiutkim prysznicem, postanowiłam zaprezentować Wam żel, który towarzyszył mi przez ostatni miesiąc kiedy odwiedzałam prysznice koleżanek i rodziny. Był to Original Source o zapachu wanilii i maliny. Mi osobiście ten zapach bardzo przypomina truskawkowego shake z Mc Donnalda oraz lizaka Chupa Chups a smaku śmietankowo-truskawkowym. Do tej pory miałam do czynienia tylko z płynem do kąpieli o tym zapachu i już byłam zadowolona, głównie z powodu zapachu, oraz piany jaką tworzył w wannie. Natomiast żel pachnie tak samo niebiańsko jak płyn, super pieni się na myjce, znacznie umila kąpiel wypełniając kabinę oraz łazienkę odświeżającym zapachem.Bardzo długo czuć go na skórze. W przypadku płynu był to krótki czas. Skóra po kąpieli staje się miękka i nawilżona. Poza tym po każdej kąpieli z nim miałam uczucie takiego wielkiego orzeźwienia, ale może dlatego, że brałam prysznic po kilku dniach lekkiego odświeżenia się w misce. Dlatego może to zbyt subiektywna opinia z tym orzeźwieniem. Z czystym sercem mogę polecić Wam ten żel :) 10/10!
środa, 6 maja 2015
Swop #299 DressCloud
Witajcie <3
Dzisiaj pokażę Wam mojego ostatniego swopa, który wygrałam na mojej ukochanej różowej stronce :) Długo czekałam aż się pojawi, poprzedni wygrałam w sierpniu '14, a ten w kwietniu '15. Dałam za niego sporo, ale bardzo mi na nim zależało. Za przesyłkę oczywiście nic nie płaciłam, paczka doszła do mnie w przeciągu 3 dni od wygranej. Oto jak swopik się prezentuje:
Dzisiaj pokażę Wam mojego ostatniego swopa, który wygrałam na mojej ukochanej różowej stronce :) Długo czekałam aż się pojawi, poprzedni wygrałam w sierpniu '14, a ten w kwietniu '15. Dałam za niego sporo, ale bardzo mi na nim zależało. Za przesyłkę oczywiście nic nie płaciłam, paczka doszła do mnie w przeciągu 3 dni od wygranej. Oto jak swopik się prezentuje:
Zapakowany był w kopertę oraz w folię, dzięki czemu wyglądał jak prezent :)
W skład mojego trzeciego już swopa wchodziły:
-maska z tkaniny Sephora
-balsam do ciała Treaclemoon malinowy
-urocza myjka Forever21 ze świnką :D
-korektor do paznokci Essence
Po raz drugi otrzymałam też serduszko z gratulacjami od Administracji. To bardzo miłe :) Najbardziej w tym swopie zależało mi na maseczce, od dawna chciałam je wypróbować. Poza tym cieszyłam się też, że mogę wypróbować niedostępną w moich drogeriach markę Treaclemoon. Myjka ze świnką bardzo mnie zauroczyła i nie tylko mnie :) Natomiast korektor był dla mnie nowością, do tej pory nie miałam okazji przetestować czegoś takiego.
Zacznę może od maski.Posiada ona wyciąg z kwiatu lotosu i ma działanie odświeżające i nawilżające. W 100% się z tym zgadzam. Maskę trzeba ostrożnie wyciągnąć z saszetki i nałożyć na oczyszczoną twarz na 15 minut. Muszę przyznać, że trochę kleiły mi się po niej ręce. No i jest bardzo delikatna, łatwo ją rozerwać. Po 15 minutach zdjęłam maskę i delikatnie otarłam twarz ręcznikiem. Niesamowite uczucie. Skóra stała się miękka, nawilżona i gładka. Ponadto odniosłam wrażenie jakbym dopiero co wstała z łóżka (oczywiście wyspana :] ). Zatem zdecydowanie mogę polecić Wam tę maskę. Ja na pewno wypróbuję też wariant z zieloną herbatą.
Balsam do ciała Treaclemoon o zapachu malinowym skradł moje serce od pierwszego użycia. Zazwyczaj nie przepadam za malinowymi smakami/zapachami, ale ten to wyjątek. Nie czuć w nim żadnej chemii, ponadto dobrze nawilża skórę, a zapach jest wyczuwalny jeszcze przez parę godzin. Ogromnie żałuję, że nie mogę wypróbować innych kosmetyków tej marki, bo są naprawdę świetne!
Myjka...:3 Znana jest mi marka Forever21, na DressCloud widziałam już parę innych myjek i gąbek. Świnka jest naprawdę cudna, mięciutka i starannie wykonana. Zauroczyła nie tylko mnie, ale też panów, którzy remontują mi łazienkę :D Cóż, uważam, że po zakończeniu remontu myjka ta będzie genialnie się prezentować w nowiutkiej kabinie prysznicowej :)
Korektor do paznokci Essence to dla mnie miłe zaskoczenie. Nigdy nie wierzyłam w te wszystkie korektory, pisaczki do poprawek przy malowaniu paznokci. Ten jest rewelacyjny. Łatwy w użyciu dzięki wygodnej formie pisaka, ma wąską końcówkę, dzięki czemu można wszędzie łatwo dojechać. Szybko usuwa niedoskonałości manikiuru. Przyczepić mogę się tylko do dwóch rzeczy: po pierwsze duszący, chemiczny zapach. Śmierdzi gorzej niż niejeden zmywacz do paznokci. A po drugie - końcówka bardzo szybko zabarwia się od lakieru. Są jeszcze trzy wymienne, ale jeżeli ktoś często maluje paznokcie i często wyjeżdża to raczej nie wystarczy to na długo. Niemniej jednak cieszę się, że mogłam go wypróbować:)
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Kąpielowy zestaw kostka musująca + olejek Sephora zapach czekolada.
Miesiąc temu, kiedy jeszcze miałam wannę, testowałam kostki i olejki kąpielowe z Sephory. Na czekoladę zdecydowałam się dlatego, że jestem czekoladoholiczką :) Koszt takiego zestawu to: 4 zł za kostkę i 2 zł za serduszko-olejek. I niestety muszę przyznać, że ten zapach nie przypadł mi specjalnie do gustu. Zupełnie nie czułam tu aromatu czekolady, bardziej orzechy (za którymi nie przepadam). Kostka rozpuściła się błyskawicznie pozostawiając na powierzchni wody białą mgiełkę. Olejek, rozpuszczając się, brudził trochę ręce, ale roztopił się dość szybko. Podsumowując, lubię zestawy kąpielowe z Sephory, ale zapach "czekolada" to wg mnie niewypał. I raczej nie kupię innych produktów z tej gamy zapachowej.
Ocena ogółem: 2/5.
Wygładzający peeling Sephora zapach laguna - recenzja.
Teraz pokażę Wam jeden z najlepszych peelingów jakie miałam okazję przetestować. Kupiłam go na Sephora online, bo akurat była promocja i kosztował 17,90 zł. W cenie regularnej jest dostępny za 35 zł. Wybrałam zapach laguna, bo do tej pory jeszcze go nie znałam, a kocham testować nowości :) I jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Jest to jeden z moich ulubionych zapachów, przypomina mi zapach morza (czyli zapach dzieciństwa w moim przypadku <3 ). Dzięki temu miałam uczucie, że siedziałam na plaży. Bardzo dobrze wygładza i oczyszcza skórę. Opakowanie jest wygodne i w sam raz nadaje się pod prysznic. Z chęcią wypróbuję inne zapachy, ale już teraz mogę otwarcie powiedzieć, że "laguna" skradł moje serce :)
Ogółem ocena: 5/5.
niedziela, 26 kwietnia 2015
DressCloud - swop #50
To już niemal rok temu gdy udało mi się wygrać swojego pierwszego swopa. Było to 5 soli do kąpieli marki Dressdner Essenz.
Były to jeszcze czasy kiedy swopy schodziły za maksymalnie 25 tys. kryształków. Dotychczas nie znałam w ogóle tej firmy. Marka Dressdner Essenz jest z Niemiec i produkuje nie tylko sole do kąpieli ale też płyny oraz żele pod prysznic. Są to jedne z najlepszych soli jakie miałam okazję przetestować. Niemal wszystkie niesamowicie zabarwiają wodę! Przykład:
Ogółem relaks jak w SPA :) Sole bardzo szybko się rozpuszczają, a zapach bardzo długo czuć i w czasie kąpieli i po niej. Niektóre sole dają też efekt lekkiej piany na powierzchni wody.
W Polsce można na pewno je kupić na stronie drogerianiemiecka.pl, sama kupiłam tam później parę swoich. Wychodzi ok 7 zł za saszetkę, czyli dość drogo. W Niemczech na pewno można je dostać taniej. Cóż, ja niestety już tego nie sprawdzę, jestem aktualnie w trakcie remontu łazienki i zamieniam wannę na prysznic.
Paczuszka od DressCloud była oczywiście ślicznie zapakowana :) Aż miło dostawać taki upominek!
Balsam do ust Sephora Kiss Me Balm - recenzja.
Wczoraj skorzystałam z promocji -40% w Sephorze, która polegała na przyniesieniu swojego starego kosmetyku. Otrzymywało się wówczas rabat -40% na kosmetyki i pędzle do makijażu marki Sephora. Ja od dłuższego czasu czaiłam się na to bajeranckie jajeczko. Zapłaciłam po rabacie 23,40 zł. Cena regularna to 39 zł i wydaje mi się, że to troszkę za dużo.
Wybrałam odcień Candy Apple, czyli czerwony. Delikatnie barwi usta na taką właśnie jabłkową czerwień. Usta są dzięki niemu gładkie i miękkie, w sam raz do całowania :) Wygodna forma jajeczka sprawia, że balsam łatwo rozprowadza się na ustach, a poza tym małe wymiary umożliwiają zabranie go ze sobą nawet w malutkiej torebce. Co do trwałości - nie jest to szminka, więc trudno wymagać od niego kilkugodzinnej trwałości, ale jak na balsam jest bardzo dobry, wytrzymuje ok. 2 godzin.
Ogółem ocena: 4,5/5. Obniżyłam o pół ze względu na cenę regularną.
Mleczko do ciała Sephora Bath Barty edycja limitowana - recenzja.
Pod koniec marca będąc akurat na zakupach w Sephorze, upatrzyłam to cudeńko <3 Od dawna marzyłam o tym zapachu, jest totalnie w moim guście. Zakochałam się od pierwszego użycia. Kupiłam je za jedyne 13,90 zł (akurat była promocja). Jest to niestety kolekcja limitowana, zatem będzie w perfumeriach do wyczerpania zapasów. Już teraz zauważyłam, że mało gdzie można go dostać...:(
Jeśli chodzi o Sephorę jest to już drugie moje mleczko. Przede wszystkim bardzo podoba mi się w nim cudne opakowanie w moim ulubionym fioletowym kolorze oraz elegancka złota pompka. Na półce prezentuje się świetnie. Pompka jest bardzo wygodna w użyciu, wystarczy przekręcić i lekko nacisnąć. Konsystencja mleczka jest w sam raz, nie rozlewa się i nie klei. Błyskawicznie wchłania się w skórę pozostawiając ją gładką, miękką i pachnącą :) Zatem jak dla mnie 5/5. POLECAM!
Subskrybuj:
Posty (Atom)